Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 35
Pokaż wszystkie komentarzeRacja, bo aby kupić Ogara, poza odpowiednią ilością biletów NBP trzeba było jeszcze wystać dobre miejsce w kolejce. Ja wystałem od samego rana ciemno-niebieskiego. Pomarańczowy rometowski kolorek był dla mnie zbyt masowy, większość Rometów (Ogary, Kadetty, Pony oraz rowery) było w pomarańczy, dlatego wolałem niebieskiego. Zjeździłem swoją Ogarynką dużo. Awarie: kilka razy pękająca linka sprzęgła, kilka razy zapchana iglica w gaźniku, zepsuty ślimak napędu linki prędkościomierza, czyli drobiazgi. Ponadto po kilku latach sprzęgło do wymiany. A tak to lać i jeździć. Szkoda, że wtedy nie było internetu a ja byłem nastolatkiem, stąd nie miałem pojęcia, że Ogary były blokowane. Po odblokowaniu zyskiwały mocy i szybkości. Ale kto wtedy o takich rzeczach miał pojęcie ? Pozdrawiam.
OdpowiedzFakt, ciemno-niebieski to był wypas. Niestety, ja miałem wybór pomarańczowego albo pomarańczowego :) ale i tak go kochałem. Twoja lista usterek dokładnie zgadza się z moją. Jednak tak jak u Ciebie, nigdy nic poważnego się nie zepsuło. Pozdrawiam!
Odpowiedz